Tytuł: „Kulti"
Tytuł oryginału: „Kulti”
Autor: Mariana Zapata
Cena okładkowa: 43,90 PLN
Wydawnictwo: NieZwykłe
Rok wydania: 2018
Opis z okładki:
„Wierz mi, miałam ochotę walnąć cię raz czy dwa… albo pięć”.
Gdy mężczyzna, którego uwielbiałaś będąc dzieckiem zostaje twoim trenerem, spodziewasz się, że okaże się to najwspanialszą rzeczą, jaka przytrafiła ci się w życiu. Słowo klucz: spodziewasz się.
Wystarczył tydzień, by dwudziestosiedmioletnia Sal Casillas zaczęła się zastanawiać, co właściwie widziała w międzynarodowej ikonie piłki nożnej – dlaczego miała jego plakaty na ścianach i nawet wyobrażała sobie, że za niego wyjdzie i spłodzi z nim małych superpiłkarzyków? Sal wiele lat temu doszła do siebie po najgorszym „nie-zerwaniu” w historii zmyślonych związków, z mężczyzną, który nie wiedział nawet o jej istnieniu. Nie jest więc przygotowana na nową wersję Reinera Kultiego, trenującego jej drużynę: cichy i zamknięty w sobie jest tylko cieniem wybuchowego, pełnego pasji mężczyzny, którym kiedyś był. Nic nie mogło przygotować jej na spotkanie z nim. Ani na mordercze skłonności, które w niej wzbudził.
„Sal, proszę, nie zmuszaj mnie, żebym odwiedzała cię w więzieniu. Nie do twarzy ci w pomarańczowym”.
To będzie najdłuższy sezon w jej życiu.
Moja opinia:
Jako, że jestem wariatem na punkcie piłki nożnej, nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie. Jeśli mam być szczera, to spodziewałam się jakiegoś typowego romansidła. Gorący, seksowny piłkarz i młoda, charakterna piłkarka.. Liczyłam na chemię od pierwszych stron. A jednak nie doczekałam się jej. Reiner "Król" Kulti okazał się być bardzo zamkniętym w sobie mężczyzną. Nie odzywał się zanadto nawet jako trener - dopiero po interwencji zaczął "czynnie" brać udział w treningach. Wielokrotnie jego uwaga skupiała się na Sal - wytykaniu jej błędów i poprawianiu.
Sal Casillas kiedyś się w nim kochała. Jako nastolatka była ślepo zapatrzona w swojego idola (bądźmy ze sobą szczere, moje drogie Panie - wszystkie wiemy, co mam przez to na myśli 😈). Jednak Kulti kilka lat temu zrobił coś, przez co Sal musiała wybierać między nim a bratem. Bez wahania wybrała wtedy Erica.
Kiedy teraz staje twarzą w twarz z emerytowanym już piłkarzem, ponownie zapomina języka w gębie. Stresuje się przy Kultim, który robi na niej ponownie ogromne wrażenie, a postawa Niemca wcale jej w tym nie pomaga.
Salome należy do tego grona ludzi, którzy zawsze Ci pomogą - i właśnie dlatego ratuje tyłek mrukliwego trenera. Potem podwozi go kilkakrotnie do domu i w ten oto sposób zaczynają nawiązywać między sobą relację, która z dnia na dzień staje się coraz silniejsza, przeradzając się powoli w przyjaźń.
Tylko że Kulti to dupek. A koleżankom z drużyny Casillas nie podoba się to, że trener z nią rozmawia i poświęca jej swój czas. Nie trzeba długo czekać aż prasa i osoby z klubu zaczynają po prostu o nich "gadać". Młoda piłkarka zostaje postawiona w trudnej sytuacji - zwłaszcza, że nie należy ona do ulubieńców zarządcy drużyny Duziarek...
Kiedy zostaje brutalnie sfaulowana podczas jednego meczu, w Niemcu coś pęka. Mężczyzna staje się bardziej otwarty i w końcu staje na wysokości zadania. Pokazuje Sal, ile ona dla niego znaczy. I wierzcie mi - jeśli jesteście choć odrobinkę zagłębieni w świat piłki nożnej, to doskonale zrozumiecie, jak bardzo zależy mu na dziewczynie, gdy przeczytacie co zrobi, byleby tylko zadbać o jej karierę.
Ach, nie można też zapominać o wspaniałym tacie Salome, który zawsze powoduje uśmiech na mej twarzy, ilekroć Zapata przedstawia nam go na kolejnych kartach powieści. A jeśli dodać do tego jego relację z Kultim, którego ubóstwia... Bomba! 💗
Nie jest to typowy romans, ale z przyjemnością się śledzi, jak rozwija się relacja Sal i Kultiego. Jeśli jesteś fanem piłki nożnej - musisz to przeczytać! Jeśli ta tematyka Cię nie kręci...i tak polecam sięgnąć po "Kulti", bo bardzo dobrze się tę powieść czyta - w moim przypadku jeden, bo nie mogłam się oderwać, a liczy ok. 500 stron... To chyba o czymś świadczy, co nie? 😉
Moja ocena: 5.0/5 (dałabym 5+)
Komentarze
Prześlij komentarz