Tytuł: "Słodki drań"
Tytuł oryginału: "Cocky Bastard"
Autor: Vi Keeland, Penelope Ward
Cena okładkowa: 39,90 PLN
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2019
Opis z okładki:
Stacja benzynowa gdzieś na pustkowiu Nebraski nie jest zbyt romantycznym miejscem, zwłaszcza kiedy jesteś w kiepskim humorze. Aubrey była. Znużona wielogodzinną trasą w perspektywie miała jeszcze wiele godzin dalszej jazdy. Uciekała przed swoją przeszłością, chciała ukoić złamane serce i rozpocząć nowe życie w Kalifornii. Chance, zarozumiały przystojniak z Australii, wkurzył ją od pierwszego wejrzenia. Był niesamowicie seksowny, ale do przesady arogancki. Dziewczyna przestałaby o nim myśleć pięć minut po odjechaniu ze stacji, gdyby nie problem z kołem, którego sama nie była w stanie zmienić. Również Chance nie mógł wyruszyć w dalszą podróż — nie umiał poradzić sobie z awarią motocykla. Chcąc nie chcąc, dalej pojechali razem.
Wkrótce Aubrey z zaskoczeniem odkrywa w tym pewnym siebie zarozumialcu najlepszego kompana podróży, jakiego mogłaby sobie wymarzyć. A i Chance wygląda na faceta, który również czuje do dziewczyny coś więcej. Wyprawa wydłuża się do kilku dziwnych, ale cudownych dni. Jest zabawnie, miło, a napięcie między nimi rośnie. Audrey coraz bardziej zakochuje się w przystojnym Australijczyku i wszystko zdaje się zmierzać do szczęśliwego końca, gdy któregoś dnia, zupełnie nieoczekiwanie, Chance znika bez pożegnania...
To opowieść o zabawnych przypadkach, namiętności i pożądaniu, ale również o trudnych wyborach, cierpliwości i przyjaźni. O rozterkach, smutku i tęsknocie za ukochaną osobą. Ta historia pełna jest zaskakujących zwrotów akcji, uśmiechów, łez i radości. Od kart tej książki nie oderwiesz się aż do ostatniego zdania!
Po prostu zniknął... Tego się nie robi takiej dziewczynie!
Moja opinia:
Przypadkowe spotkanie w przydrożnym sklepiku. Niesprawny motocykl i złapana guma. W taki oto sposób Aubrey i Chance wylądowali w jednym aucie podczas długiej wyprawy do Kalifornii.
Początkowo działając sobie na nerwy, poznawali się coraz lepiej, żartowali i miło spędzali czas. Relacja tej dwójki przepełniona jest żartami i flirtem. Zdążyli nawet adoptować kozę - nie, nie żartuję! Podczas pewnego incydentu na drodze (w trakcie ich sprzeczki), znaleźli małego, ślepego koziołka, którego zabrali ze sobą.
Kiedy postanowili spędzić dwa dni w Vegas, żadne z nich nie spodziewało się, jak to się skończy. Gdy w końcu oboje dali się ponieść pożądaniu, poranek sprowadził ich na ziemię. Oboje.
Aubrey obudziła się w łóżku sama. Chance zniknął i nie dał więcej znaku życia. Jej serce rozpadło się na tysiące maleńkich kawałeczków. Ale nie tylko ona cierpiała...
Kiedy życie dziewczyny powoli zaczęło wracać na właściwe tory, w Starbucks koło jej pracy pojawił się znowu on. Po dwóch latach Chance wrócił i chce zawalczyć o swoją Księżniczkę. Jednak Aubrey ma już chłopaka.
Słodziak Chance się nie poddał i zaczął dbać o jej ogródek (dosłownie) oraz koziołka, za którym też bardzo tęsknił (i to z wzajemnością!). Gdy w końcu udaje mu się namówić Aubrey, by go wysłuchała, na jaw wychodzą nieznane jej dotąd fakty. A pani prawnik musi podjąć bardzo ważną decyzję.
Bo to wcale nie było tak, że Chance ją wykorzystał. Że ją wykorzystał i uciekł, bo nie chciał zobowiązań ani niczego podobnego. Nie, nie. Nic bardziej mylnego. Chance nie zniknął z życia Aubrey dlatego, że tak chciał. Facet miał poważny powód i po prostu nie mógł się "wyrwać". Nie kłamał mówiąc, że przyjechał jak najszybciej mógł.
Co z tego wyniknie? Czy Aubrey da Chancowi drugą szansę? A może będzie go zwodzić tak długo, że Słodziak w końcu odpuści sobie Księżniczkę?
"Słodki drań" to zabawna historia o dwójce ludzi, którzy bardzo chcą być razem, ale napotykają na przeszkody. O dwójce ludzi, którzy najbardziej boją się zranienia.
I o facecie, który się nie poddaje i walczy z całych sił o to, na czym mu zależy - i nie przebiera przy tym w środkach. 😉
Moja ocena: 4.5/5
Książka pozyskana dzięki uprzejmości wydawnictwa Editio.
Komentarze
Prześlij komentarz