Jak mo ż e cz ęść z Was wie, nie dawno wr ó ci ł am z obozu Camp by Ann, kt ó re odby ł o si ę tradycyjnie w Dojo - Stara Wie ś . Spotka ł am si ę przez to z wieloma pytaniami, jak r ó wnie ż pochopnymi opiniami (niezbyt przychylnymi), wi ę c postanowi ł am, ż e przybli żę Wam to, jak NAPRAWD Ę wygl ą da ten ob ó z. Zaczn ę od miejsca, w kt ó rym si ę on odbywa, poniewa ż jest przepi ę kne. Co prawda mo ż na stwierdzi ć , ż e to na ko ń cu ś wiata, ż e nic tam nie doje ż d ż a… Owszem, ale co ś za co ś . Dojazd jest s ł aby i wcale tego nie ukrywam. Natomiast pobyt w tym cichym, urokliwym o ś rodku, zewsz ą d otoczonym przez przyrod ę w zupe ł no ś ci to rekompensuje! Klimatyczna wioska, kt ó r ą niejako stanowi Centrum Japo ń skich Sport ó w i Sztuk Walki (bo tak brzmi pe ł na nazwa) pozwala odpocz ąć , zrelaksowa ć si ę i psychicznie zresetowa ć . Jeste ś my tam zakwaterowani w sporych domkach po siedem osób. Na jeden domek przypadaj ą 4 sypialnie (1 jedynka