Tytuł: „Dance, sing, love. Miłosny układ”
Tytuł
oryginału: „Dance, sing, love. Miłosny układ”
Autor: Layla Wheldon
Cena okładkowa: 39,90 PLN
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2017
Opis z okładki:
Livia Innocenti jest zawodową tancerką. Razem z zespołem
robi show podczas koncertów i teledysków największych gwiazd muzyki. James Sheridan
jest topowym piosenkarzem, bożyszczem fanek i ulubieńcem portali plotkarskich.
Spotykają się w Rzymie w czasie wspólnego tournée po Europie. Livia szybko
przekonuje się, że woda sodowa uderzyła młodemu celebrycie do głowy. Nikt jej
tak nie wkurza na próbach, jak arogancki i egoistyczny James. Na dodatek
choreografia przewiduje kilka utworów w ich wykonaniu w duecie. Początkowo nie
potrafią się dogadać i nawzajem się ignorują, jednak serca nie da się oszukać,
nie na dłuższą metę. Czy będzie to szczęśliwy układ? Jakie role przyjdzie im
wspólnie zatańczyć w tej historii?
Podążanie za głosem serca nie zawsze jest takie proste, jak się wydaje, i nie
zawsze słuszne. Czasem kierowanie się rozumem jest najlepszą drogą, bo miłość,
zamiast uszczęśliwiać, potrafi sprawiać ból. Zatrać się w historii pełnej
pasji, pożądania, zwrotów akcji i gorących rytmów.
Adnotacja: Seria Dance, sing, love (tom I)
Moja opinia:
James to typowy arogancki dupek, któremu ma się ochotę
przybić piątkę…w twarz…krzesłem. Nieokrzesany, wkurzający na maksa i na dodatek
sądzi, że wszystko mu się należy. Livia to fajna dziewczyna, która uparcie
podąża za swoimi marzeniami i do niczego nie jest jej potrzebny romans z
gwiazdą estrady. Najchętniej w ogóle by z nim nie rozmawiała, ale nie ma
wyboru, bo dostaje ultimatum – albo będzie jego przewodnikiem, albo może się
pożegnać z występami podczas jego trasy – a to dla tancerki wielka szansa.
Początkowe animozje i przekomarzanki przeradzają się w namiętność i coś na
kształt przyjaźni. Spędzają ze sobą dużo czasu i dużo też rozmawiają. Wszystko
się jednak rozpływa, kiedy trasa dobiega końca, a James i Livia muszą wypełnić
inne zobowiązania zawodowe. Gdy James na nowo zaczyna spotykać się ze swoją
byłą dziewczyną, Liv załamuje się. Staje się wręcz wrakiem człowieka. Stan
rzeczy utrzymuje się aż do pewnej gali, podczas której wpada na Jamesa i jego
partnerkę. Tancerka powinna być zła, ale to piosenkarz wścieka się na widok
mężczyzny towarzyszącemu Innocenti. Gołym okiem widać, że jest zazdrosny o byłą
kochankę. A ta, by zrobić mu na złość, postanawia udawać, że jest w związku. Wiele
spraw wymyka się spod kontroli, a James niestrudzenie usiłuje odzyskać serce
Livii.
Kiedy zapowiada się już na happy end, Layla Wheldon robi
coś, czego nikt się nie spodziewa, a za co ją pokochałam. A mianowicie… Nie
chcę zdradzać wszystkiego, więc napiszę tylko tyle: lotnisko, torba, wybuch.
Co dalej? Dowiemy się w lipcu, kiedy to w księgarniach
pojawi się drugi tom trylogii. 😉
Moja ocena: 5.0/5 (choć zasługuje na 6!)
Komentarze
Prześlij komentarz